Dziś bohaterem posta jest kurtka, której szczerze nienawidzi mój Narzeczony, a którą ja na przekór uwielbiam! Dla mnie ma cudny buraczkowy kolor, fajny rozkloszowany krój i ładne "mundurowe" zapięcia. Emilowi kojarzy się chyba z jakimś regionalnym kubrakiem, dlatego nie wiedzieć czemu nazywa ją "bałkańską kurtką". Rad nie rad, ja ją lubię a On za jakiś rok pewnie ją pokocha :) Kurtkę noszę głównie do spodni i legginsów z buraczkową czapką, która ma chyba ze sto lat.
Kurka- Atmosphere (sh), czapka i torebka-vintage. Towarzyszy mi Lucky:)
Kurka- Atmosphere (sh), czapka i torebka-vintage. Towarzyszy mi Lucky:)
super :) ja takie kurtki uwielbiam! masz buty z HM? też je mam i nie mogę się do nich przyzwyczaić jakoś dziwnie wyprofilowane :)pozdrawiam cieplutko ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :) a koturny są z jakiegoś mało znanego sklepu obuwniczego, który odkryłam niedaleko mojej pracy, są bardzo wygodne.
UsuńRównież pozdrawiam;)
ach ja również uwielbiam takie kurtki ! a ten kolor .. prześliczny :)
OdpowiedzUsuńŚliczny płaszczyk :)
OdpowiedzUsuńta kurtka ma boski krój, marzę o takim płąszczyku właśnie w żywym odcieniu! ♥
OdpowiedzUsuń