Gdy zakładam ukochany różowy płaszcz i kwiecistą sukienkę zawszę przychodzą mi na myśl pastelowe ślicznotki z pokazu Blugirl. To od lat mój niekwestionowany faworyt z wybiegów. Dziś jeden z grudniowych strojów, na który mogłam sobie pozwolić zanim nad Polską zjawiły się paskudne deszczowe chmury i ten przebrzydły wiatr. Od soboty jestem w rodzinnym Skarżysku i zaraz zabieram się za ubieranie choinki. Spokojnych przedświątecznych dni!
Agata
♥płaszcz: Orsay(sh) ♥tunika, legginsy: second hand♥komin: dzieło Mamy♥botki: New Look♥
Zdjęcia z pokazu Blugirl znalazłam tutaj : klik
Świetny post i wesołych świąt
OdpowiedzUsuń- http://laninatosia.blogspot.co.uk/
w pastelach Ci pięknie - ale wydaje mi się, że już kilka razy Ci to pisałam, pewnie jedyną nie byłam, więc zapewne dobrze to wiesz ;)
OdpowiedzUsuńten puchaty szal, ten płaszczyk...
dziewczęcość i niewinność.
tak, lubię Cię za to, że dziewczęcości zawsze tu u Ciebie sporo :)
Tobie również - wzajemnie :)
Jaki piękny płaszcz:)
OdpowiedzUsuń