W niedzielę zawsze wybieramy się z Emilem na spacer. Wczoraj kolejny raz wskoczyłam w pastele: różową ramoneskę, pudrowy półgolf i bombkę w mazaje i leniwie przechadzaliśmy się po uliczkach Zielonej Góry. Dziś kilka zdjęć z jej jesienną odsłoną (inne były już tu, tu i tu )
Jutro wpadnę z jakimś przepisem, a teraz czas na siłownie, zregenerować się po pracy:)
Miłego wieczoru
Agata!
fot.Emil
A to niby Zielona Góra jest jesienią i zimą zimniejsza niż moje Bergen ! Mama mnie chyba oszukuje, mówiąc że w Zielonej już zimno i brzydko :) Pozdrawiam, Pati
OdpowiedzUsuńWhat a cute jacket!! Love it!
OdpowiedzUsuńwww.simplydavelyn.com
śliczna spódniczka:)
OdpowiedzUsuńLubię posty z Waszych spacerów:)
OdpowiedzUsuń