Kiedy pojawiły się napisy końcowe "Wzgórza nadziei" miałam czerwone oczy od łez . Magia filmu pochłonęła mnie na prawie dwa tygodnie, a losy Ady Monroe ( N.Kidman) i Inmana (Jude Law) śniły mi się wielokrotnie.
Wtedy polubiłam Nikole Kidman. Dodam więcej, zachwyciła mnie. Przedtem z irytacją słuchałam ochów i achów nad jej pięknem. Ględziłam pod nosem, że przecież ma przeciętną urodę, a do tego jest za wysoka i za koścista..
Aż nagle po obejrzeniu "Cold Mountain" zakochałam się w jej porcelanowej cerze i niebieskich oczach. Myślałam sobie "Ty głąbie, przecież ona jest taka śliczna, taka delikatna i kobieca. Jak mogłaś tego nie zauważyć!".
Filmy kostiumowe zawsze są dla mnie ogromna inspiracją. W "Could Mountain" urzekła mnie naturalność kobiet z okresu wojny secesyjnej. Nieświadomość swojej zmysłowości.Proste suknie podkreślające talię. Zwiewne halki i koszule w drobną łączkę. I co najważniejsze, PRZEPIĘKNE WŁOSY. Długie, falujące upięte lub splecione w warkocz. Bez żadnych przekombinowanych strzyżeń z wygolonymi wstawkami, co niestety dzisiaj jest bardzo popularne wśród kobiet .
Film polecam wszystkim, w szczególności romantycznym modnisiom;)
oglądałam, niesamowity film
OdpowiedzUsuńJa nie lubię tego filmu, ale uwielbiam go oglądać ze względu na ówczesną modę. Inspiruje mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńniestety filmu jeszcze nie oglądałam, ale drugie zdjęcie jest magiczne!
OdpowiedzUsuńAch te włosy.. Sama ostatnio o takich marzę, ale coś mi nie wychodzi:/
OdpowiedzUsuńJeszcze nie widziałam... ale fotki cudne...
OdpowiedzUsuńi juz wiem co będę oglądać dzisiaj wieczorem :D
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie że przywołałaś takie inspiracje-filmowe
pozdrawiam
świetny film, baaardzo lubię kostiumowe, a ten jest w czołówce :). no i Juda lubię, hehe, a o takiej "niewinnej" Natalie i Renee nie wspomnę :).
OdpowiedzUsuńU mnie też inspiracja z filmu z N. Kidman :) Bardzo lubię jej eteryczną urodę chociaż nie zawsze tak jak ty ją doceniałam. Film idealny na długie zimowe wieczory.
OdpowiedzUsuńOglądałam kiedyś ten film i podobał mi się bardzo, choć gdyby nie taka obsada to pewnie bym nie miała ochoty, bo nie jestem aż taką fanką filmów kostiumowych jak Ty:) No i pierwsze zdjęcie jest magiczne, a na drugim sama chciałabym się znaleźć zamiast Nicolki :D
OdpowiedzUsuńPod tym względem jesteśmy do siebie dość podobne, bo ja również kocham kostiumowe filmy i modę retro:) oczy bardziej mi się świecą gdy widzę koronki, kwiatowe wzory czy czerwone usta.
OdpowiedzUsuńPod wrażeniem Nicole byłam kilka lat temu, teraz gdy o niej myślę, to widzę tylko ciekawą urodę zniszczoną nadmiarem botoksu.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
Bardzo lubię ten film :) Jest piękny. Zdjęcia świetne, miło sięgnąć pamięcią do tych scen :)
OdpowiedzUsuń