Kiczowata różowa koszula nocna z psim motywem na piersi i srebrna wstążka we włosach to pozostałości po dzisiejszych prezentach z drugiej Wigilii i mój look na ten wieczór/noc.Właśnie szykuję się do prywatnego seansu filmowego z "To właśnie miłość "w roli głównej.
To co ,że znam go na pamięć
i wiem dokładnie w którym momencie zacina się płyta,
Mogę go oglądać,oglądać i jeszcze raz oglądać,
bo to jeden z takich na prawdę moich filmów,
Kocham Colina Firtha,
Uwielbiam Jasia Fasolę w roli sprzedawcy pakującego prezent,
Piosenkę przewodnią Sugababes,
Czerwony płaszcz ukochanej Hugh Granta,
Ośmiornice w jasełkach,
Zdradzającego żonę Allana Rickmana,
i ślub Keiry Knightly
Najfajniejszy filmowy motyw ślubny!!!
To co ,że znam go na pamięć
i wiem dokładnie w którym momencie zacina się płyta,
Mogę go oglądać,oglądać i jeszcze raz oglądać,
bo to jeden z takich na prawdę moich filmów,
Kocham Colina Firtha,
Uwielbiam Jasia Fasolę w roli sprzedawcy pakującego prezent,
Piosenkę przewodnią Sugababes,
Czerwony płaszcz ukochanej Hugh Granta,
Ośmiornice w jasełkach,
Zdradzającego żonę Allana Rickmana,
i ślub Keiry Knightly
Najfajniejszy filmowy motyw ślubny!!!
Żadnych koszulowo-piżamowych zdjęć tu oczywiście nie będzie.
Ale prezentuje za to mój ulubiony"zewnętrzny" zestaw w którym przełaziłam cały ostatni tydzień.
fot. EWĆ
*płaszcz, buty,-vintage
*beret -mojej siostry
Lovely
OdpowiedzUsuńRewelacyjny płaszcz!!!
OdpowiedzUsuńo matko, kocham ten film! i zgadzam się z pięcioma punktami - colinem, piosenką, jasiem fasolą, ośmiornicą i ślubem! :D od siebie muszę dodać jeszcze punkt: kocham hugh granta!
OdpowiedzUsuńLove the moviee!!! And nice coat, you look very pretty :)
OdpowiedzUsuńMerry Christmas!
super płaszczyk:)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jaki będzie valentine's day...zrobiony jest w tej samej konwencji co love actually, może też odniesie taki sukces:)
a ja muszę przyznać, że nigdy nie oglądałam tego filmu.. ;)
OdpowiedzUsuńDziś, w ramach akcji 'buszuję po blogach swoich obserwatorów" trafiłam do Ciebie...i mi szczęka o mało nie wpadła do ryby po grecku ;) Sama nie wiem, od czego zacząć...jesteś tak niesamowicie barwną osobą, że ciężko mi wymienić cechy, które tak mnie zelektryzowały, gdy przeczytałam kilka Twoich postów. Jedno jest pewne - jesteś tym, za czym ostatnio tak bardzo tęsknię - kreatywnością. Konsekwentna w byciu sobą, pokazująca coś więcej niż manekiny z Zary. Zgrzeszyłabym, gdybym nie dodała sobie takiego diamentu do zakładek ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno będę tutaj częstym gościem. Pozdrawiam świątecznie! :)))
Jakie ty masz ilości fajnych okryć wierzchnich, że tak powiem:) Ślicznie wyglądasz! A filmu nie widziałam, ale jak polecasz, to może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńteż lubię ten film! ^^
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten film, też go w Boże Nardodzenie oglądałam i na zmiane śmiałam się i płakałam ;) W końcu mam go w swojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńTen film naprawdę uroczy. Każdy wątek taki jest.
OdpowiedzUsuńMnie najbardzie wzrusza kiedy Keira odrzuca swojego adoratora.To me u are perfect. Zawsze mam ochotę płaka ;)
Ale wszystkie wątki po kolei naprawdę kochane są.
również znam ten film na pamieć, eh.. takie perełki oglądać można w nieskończoność! :).
OdpowiedzUsuńpłaszczyk i białe rajty świetne ^^
OdpowiedzUsuńTen film przejął pałeczkę od "Kevina samego w domu" jeżeli chodzi o film świąteczny u mnie w domu :) Jest cudowny.
OdpowiedzUsuńno, ja też uwielbiam ten film :)) a co do lunpeksów to muszę powiedzieć że gdzie jak gdz\ie ale Lublin bije wszystkich na głowę. Lublin jest miastem szmat.płąszczyk sliczny, i te białe rajstopy, ah!
OdpowiedzUsuńLov Actually is sooooo cute movie!!!
OdpowiedzUsuńświetny płaszczyk, cudowny.! :)
OdpowiedzUsuńa te białe rajstopy: oh i ah.! ;33
Kiedyś nie przepadałam z tego tyou filmami, no ale trzeba przyznac, że rozpalają serce ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się polączenie bieli i brązu.
ach... to jest też i mój ulubiony film :) Nawet mój Ukochany nie miał nic przeciwko żeby obejrzeć, choć do męskiego gatunku ten film chyba nie należy ;)
OdpowiedzUsuńTez uwielbiam ten film! :)
OdpowiedzUsuńI tez znam go na pamiec.. ;)
Pjona, mój ulubiony film :D!
OdpowiedzUsuń