Wiosna w Zielonej Górze mnie dziś zawiodła. Wczoraj z resztą też...Może raczej jestem wściekłą na pogodę, a nie na samą wiosnę. W piątek kisząc się w pracy, przez okno z utęsknieniem obserwowałam przechodniów spacerujący w cudownym słońcu. W sobotę rano zaraz przebudzeniu podeszłam do okna, by powitać słoneczny weekend no i niestety okazało się, że jest szaro, buro i ponuro. Liczyłam, że pojedziemy z Emilem w któreś z naszych ulubionych miejsc za miastem, żeby pospacerować i pogadać w cudnych okolicznościach natury. Niestety skończyło się na krótkich spacerach po mieście. Zamiast trencza założyłam parkę z kapturem, bo deszcz wisiał ewidentnie w powietrzu. Jedynym plusem jest, to że pojawiło się coraz więcej pięknych kwitnących drzew i pierwszych wiosennych kwiatów. Mam nadzieję, że przyszły tydzień będzie o wiele ładniejszy. Poniżej mój weekendowy miks zdjęć. Miłej niedzieli!
Agata♥
piękne wiosenne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńzdjęcia przeładne - wiosenne i radosne.
OdpowiedzUsuńtylko tej pogody, a właściwie jej braku szkoda :(
u mnie leje i zimność panuje. aż się ma ochotę samobójstwo popełnić :(
Przyjemnie ogląda się takie wiosenne kadry. Też strasznie cieszy mnie kwiecie na drzewach:)
OdpowiedzUsuń