Ostatnio to moja druga skóra. Pogodowo uniwersalna. W oberwanie chmury zdała test na szóstkę:D Dzięki niej w deszczowe dni nie muszę zabierać ze sobą parasolki, której nienawidzę. Mam wolne ręce i przy nagłym powiewie wiatru nie muszę walczyć z powyginanymi drutami.
Moją czarną parkę uwielbiam za to, że jest uniwersalna i nie stuprocontowo sportowa (bo na sportowo ubieram się jedynie w ekstremalnych przypadkach: kiedy jestem chora i muszę gdzieś wyjść lub gdy Idę biegać). Mogę ją nosić zarówno do spodni i legginsów jak i sukienki koktajlowej .
*parka - dorothy perkins(sh) *buty - atmosphere(sh) * legginsy - cubus *top z falbanką/tunika- new look(sh) *marynarka - mango(sh) *chusta - sh *torba- sh
świetna jest ta parka!
OdpowiedzUsuńswietne buty i marynarka
OdpowiedzUsuńFajna chusta :)
OdpowiedzUsuńmało jeansu :)
OdpowiedzUsuńhahha,coś Ty się tak uczepił tego jeansu??
OdpowiedzUsuńale obiecuję Ci ,ze kiedys ubiore sie od stóp do głów w jeans i zadedykuje mój strój Tobie:D
świetna parka i chusta;)!
OdpowiedzUsuńtez nie lubię parasolek;p
Super zestaw! Codzienny minimalizm robiący wrażenie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia
kaerax.blogspot.com