Jednym z takich uniwersalnych elementów mojej garderoby jest płaszcz, klasyczny trencz, który noszę wiosną i jesienią, chociaż świetnie sprawdza się również w chłodne, letnie dni zarzucony na zwiewną sukienkę. I wcale nie musi być czarny, wręcz przeciwnie ja w swojej małej kolekcji mam błękitny, różowy i beżowy( ten z dzisiejszych zdjęć). Resztę listy stanowią:
*pudrowo różowy kardigan (mam ich chyba z osiem;))
*obszerna, pasiasta, biało-granatowa/czarna koszulka ( to już klasyka, nosiła je moja mama, babcia i prababcia )
*kwiecista dziewczęca sukienka, najlepiej w łączkę i jednokolorowa babydoll
*czarne legginsy
*kolczyki perełki(sztyfty)
*"włoska" apaszka których pełno w każdym lumpeksie
*mała torebka na długim uszku
*duże okulary przeciwsłoneczne
*mini "dzwoneczek"z wysokim stanem
*czarne kryjące rajtuzy
*biała tunika- chłopka i zwykły biały luźny top/ T-shirt
*obszerna, pasiasta, biało-granatowa/czarna koszulka ( to już klasyka, nosiła je moja mama, babcia i prababcia )
*kwiecista dziewczęca sukienka, najlepiej w łączkę i jednokolorowa babydoll
*czarne legginsy
*kolczyki perełki(sztyfty)
*"włoska" apaszka których pełno w każdym lumpeksie
*mała torebka na długim uszku
*duże okulary przeciwsłoneczne
*mini "dzwoneczek"z wysokim stanem
*czarne kryjące rajtuzy
*biała tunika- chłopka i zwykły biały luźny top/ T-shirt
*wełniany sweter w warkocze w mlecznym kolorze.
A jeśli chodzi o manicure, to najczęściej wybieram ciemny róż:)
Dzisiejsze zdjęcia zrobiliśmy podczas wycieczki do malowniczego Suśca o którym pisałam już tutaj. Taką piękną, słoneczną choć chłodną jesień lubię najbardziej:)
fot. Emil, Susiec 20.09.2010r.