W moim życiu trafiłam na wiele kraciastych koszul, jednak do dziś mam jedną, ukochaną- koszulę od Ralpha Laurena, którą kupiłam w lumpeksie chyba z sześć lat temu. Dałam za nią jakieś grosze, nie więcej niż dziesięć złotych i mimo lat jest w idealnym stanie i świetnie się nosi. Ostatnio noszę ją zawiązaną w pasie z rozkloszowaną mini H&M (sh), czarnymi kryjącymi rajstopami i sznurowanymi botkami. Jedyna biżuteria to perełki-kotki, które uwielbiam, a chyba nie chwaliłam się nimi na blogu. Kończę i zbieram się na spacer, bo termometr w słońcu wskazuje 17 stopni!
Słonecznej niedzieli
Agata ☺
świetne perełki:) Też mam w szafie kilka takich rzeczy, które nosze i nosze a nic nie tracą na jakości:)
OdpowiedzUsuńkoszula jest bardzo ładna i - rzeczywiście - bardzo pasuje do spódnicy :)
OdpowiedzUsuńchociaż najbardziej, to do całości pasuje Twój uśmiech, Agatko :)!
pozdrawiam, u mnie też słonecznie!
Świetne połączenie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądasz. Świetne ciuchy z sh!
OdpowiedzUsuńPiękny, klasyczny strój:) Zazdroszczę takich łupów:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jak się ubierasz! :) Widzę, że mamy nieco podobny gust :)
OdpowiedzUsuń