Każdy ma chyba ciuchy w których zawsze czuje się dobrze. Ja mam tak z tą buraczkową kurtką(atmosphere-sh), flanelową koszulą w kratę(Gina Tricot-sh) i granatowymi dżinsami(H&M-sh). Niezależnie od tego z czym je złączę zawsze grają pierwsze skrzypce:) Dziś wszyscy ulubieńcy razem. Dodatkowo mała, skórzana torebka z szafy Mamy, skórzane koturny z CCC, szalik i czapka z lumpeksu .Wszystko w tonacji buraczkowej z domieszką "sarniego brązu".
jak Ty pięnie wyglądasz w tej kolorystyce ♥♥
OdpowiedzUsuńdokładnie, kolorystyka świetna ;) właśnie szukam takiej koszuli ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam identyczny plaszczyk tylko zielony ;-) Twoj ladniejszy ;-p
OdpowiedzUsuńpięknie Ci w takim "buraczkowym" - często to blondynki wybierają burgund, a ja nadal jestem zdania, że właśnie ciemnowłose kobiety wyglądają w nim najbardziej szlachetnie!
OdpowiedzUsuńflanelowe koszule są super :) mam do nich sentyment jeszcze z czasów, kiedy nosiłam glany i miałam agrafkę w uchu ;)
Pasuje Ci ten kolor:) Fajne słońce marcowe złapałaś na zdjęciach:)
OdpowiedzUsuń