poniedziałek, 20 grudnia 2010

kocie porachunki # 2

Kocie porachunki Część Druga. Po dwóch miesiącach zbierania się do przedstawienia kolejnych kocich gadżetów w końcu pokażę Wam dwa nowe eksponaty ( dla zainteresowanych pierwszy był tutaj). Broszkę z kocurkiem, dostałam od Babci paręnaście lat temu ( jest genialnym zwieńczeniem kołnierzyka ), a pudełko w leniwe kocięta( idealne do przechowywania opasek i spinek do włosów) odkryła Mama w jednych ze sklepów z upominkami w moim rodzinnym mieście.
Przy okazji upiekę dziś dwie pieczenie przy jednym ogniu i pochwalę się jedną z sukienek ,które w wakacje podczas wielkich porządków znalazłyśmy z Mamą w naszej
piwnicy . Ma ładne bufiaste rękawy, lekko plisowany dół i śliczne czarne "kuleczkowe" guziki. Co ciekawe w szafie mamy znalazłam jej bliźniaczą siostrę w wersji maxi, ale dopiero po radykalnym cięciu lub bombkowaniu (okaże się w trakcie..) trafi na salony i pewnie pojawi się tutaj:)
Ciąg dalszych "kocich porachunków"ukaże się już w nowym roku. To znaczy mam taką nadzieje, bo z moim słomianym zapałem nigdy nic nie wiadomo:P
Na koniec, bo wiem, że w tym tygodniu raczej już nie znajdę wolnej chwili, chciałam życzy Wszystkim czytelnikom, bloggerom i całej reszcie internautów i "nieinternautów" pysznych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia i wspaniałego Sylwestra!!
ściskam
a.
P.S. W końcu udało mi się zdobyć "Marię Antoninę" S. Coppoli. Obejrzałam chyba ze trzy, razy ale moimi odczuciami na temat tego filmu podzielę się następnym razem:)




Zielona Góra 19.12.2010
fot. Emil
I'm wearing vintage dress, vintage necklace and pumps from my mum.
Cat's box - souvenir shop, brooch with cat -vintage.

piątek, 10 grudnia 2010

think pink!

Dzisiaj przyszedł czas na małe blogowe podsumowanie . We wrześniu nie organizowałam "urodzin bloga", bo to takie trochę głupie jak dla mnie, więc teraz robię mały przegląd moich "różowych wcieleń" :)
P.S. W wolnej chwili dla zainteresowanych podopisuje linki do poszczególnych postów z dzisiejszego wpisu, a teraz lecę na przedświąteczne, prezentowe zakupy:)
Miłej soboty
a.

January
http://wieszakitinkerbelli.blogspot.com/2010/01/foxy-lade.html

February

http://wieszakitinkerbelli.blogspot.com/2010/02/pensjonarka-w-lesie.html

March
http://wieszakitinkerbelli.blogspot.com/2009/10/gdzie-jest-wallyswiatowy-dzien-spodnicy.html

April
http://wieszakitinkerbelli.blogspot.com/2009/10/pink-lu-session.html

May
http://wieszakitinkerbelli.blogspot.com/2010/05/miesiac-kwitnacych-jaboni.html
http://wieszakitinkerbelli.blogspot.com/2010/08/rozyczka.html
June
http://wieszakitinkerbelli.blogspot.com/2010/06/fuksja.html

July
http://wieszakitinkerbelli.blogspot.com/2009/10/girl-with-pink-poppy.html

August
http://wieszakitinkerbelli.blogspot.com/2010/04/bow-bow-bow.html

September
http://wieszakitinkerbelli.blogspot.com/2010/10/pink-berry.html

October
http://wieszakitinkerbelli.blogspot.com/2009/11/90s-craze.html

November
http://wieszakitinkerbelli.blogspot.com/2010/11/spacer-zaukami.html

December
http://wieszakitinkerbelli.blogspot.com/2010/03/koko-i-korona.html

wtorek, 7 grudnia 2010

Pictures of me








Beret & Brooch


Właśnie dopadało mnie kompletne lenistwo umysłowe, więc chyba za dużo dziś nie napisze.Jak widać na załączonych obrazkach mam manie dekorowania beretów broszkami, spinkami, kokardami i czym tylko się da. Ogólnie rzecz biorąc mam jeszcze wiele fajnych uraniowych patentów, cały folder zdjęć do dodania, masę nowych różności z lumpeksu i parę świetnych nowo odkrytych blogów(patrz w "ulubione"), ale to wszystko w najbliższej przyszłości kiedy pozbędę się kompletnego zamulenia jakie mnie ogarnęło i odzyskam zapał i jakąkolwiek wenę;] To by było na tyle wracam do fastrygowania nowej-starej spódnicy w łączkę... ( która, mam nadzieję, tez w końcu tu się pojawi;) )
Miłego,leniwego wieczoru
a.



Fot. Mama, Emil i ja.

czwartek, 2 grudnia 2010

Ewa

Dziś w rolach głównych moja siostra Ewa i obrazek z małą modnisią namalowany przez naszego Dziadka:)





Fot. Ja

kołnierzyki


Kiedy miałam cztery lata jedną z moich najbardziej szałowych kreacji na wielkie
wyjście była welurowa , granatowa sukienka z bufkami. Ale na pewno nie byłaby aż tak szałowa gdyby nie kołnierzyki ,które zakładała mi do niej mama.
Kolekcja kołnierzyków Dzięki Bogu i mojej Drogiej Mamie, (która na szczęście myśli o następnych pokoleniach i nie pozbywa się takich cacek)zachowała się do dzisiaj.
Mam ich pięć czy sześć marynarski, okrągły ,kwadratowy i te widoczne na zdjęciach. Pewnie za jakiś czas pokażę je w jakiejś fajnej stylizacji:D

Do jutra. Pa:)