środa, 30 lipca 2014

summertime

 Wszystko co dobre szybko się kończy.. Równy miesiąc temu wylegiwałam  się  nad morzem dziś padnięta wróciłam z pracy pocieszając się faktem,że pojutrze w końcu piątek. Czy tylko ja tak mam?? Dzisiejszy post to wspomnienie obrzydliwie rozkosznego urlopowego lenistwa z moim ulubionym wakacyjnym lookiem w tle.
Spokojnej nocy
Agata
♥bluzka: French Connection: second hand ♥szorty: TOPSHOP second hand ♥kapelusz: New Yorker ♥okulary: Click Fashion
Kołobrzeg
fot. Emil i ja

niedziela, 27 lipca 2014

The Secret Garden

Tak sobie siedzę i myślę co można napisać do posta z nową sukienką i ogrodowymi widokami mojego rodzinnego Skarżyska... 
Chyba żadna złota myśl nie przyjdzie mi już do głowy, wiec dziś obejdzie się bez notatki
Biorę książkę i relaksuję się po weekendowym wypadzie na kajaki.
Miłego wieczoru!
Agata

środa, 23 lipca 2014

Fotodiary: Spacerkiem po Kołobrzegu

Od mojego pobytu nad morzem minęło już prawie trzy tygodnie. Dopiero niedawno zebrałam wszystkie zdjęcia z wyjazdu stąd dzisiejszy post. 
Ogólnie planowaliśmy z Emilem wyjazd nad Bałtyk "wszytskojednogdzie". Najbliżej mieliśmy Świnoujście i Międzyzrdoje, ale ja ze względu na sentyment z dzieciństwa uparłam się na Kołobrzeg. Na wczasy do Kołobrzegu jeździliśmy z rodzicami co roku, więc można powiedzieć, że znałam go jak własną kieszeń. Okazało się jednak, że po 16 latach to już nie było to samo. Morze i plaże są cudowne, po mieście też można pochodzić, ale brakuje mi tego klimatu dawnych lat... 
Dziś jest tu więcej niemieckich kuracjuszy niż polskich turystów, uliczki, gdzie kiedyś można było znaleźć najpiękniejsze nadmorskie pamiątki, zastawiono namiotami z chińskimi tunikami, w których chodzi 3/4 urlopowiczek, a ryba w wielu barach chyba nawet nie leżała koło ryby.
Zmiany lekko mnie rozczarowały, jednak sam wyjazd udał nam się wspaniale.
*Różana panienka *nadmorskie lodziarnie, niestety na tą  z dzieciństwa z najwspanialszymi domowymi lodami już nie trafiłam.. * strój na spacer * sklepik z aniołami wprost stworzony dla mojej Mamy*
* Emil i różane krzewy *


*po 20 km marszu wracamy do domu * Bike The Baltic *Kołobrzeg różaną stolicą ! * najgłupsza nadmorska atrakcja dla dzieci*
Parsęta
*przerwa w zwiedzaniu * nasza codzienna trasa* Pomnik zaślubin z morzem i nadmorscy artyści* Niesamowite zdjęcie z dzwonem i promem na Bornholm w tle:P 
*nowa aztecka-reniferowa bluza okazała się idealnym kompanem na deszczowe, urlopowe dni
* To stoisko z najpyszniejszymi wędzonymi rybami w Kołobrzegu polecił nam pewien mieszkaniec miasta, który przy okazji opowiedział nam historię swojego życia, a  w swoje opowieści wplatał wietnamskie cytaty, których kompletnie nie rozumieliśmy*
*Falochron*
* Mój * historyczny hotel Skampol * Centrum Kołobrzegu * ten kebab wygrał konkurs na najgorszy kebab jaki kiedykolwiek jadłam*
*Starówka *pierwszy dzień urlopu * fontanna, przy której uwielbiałam się fotografować będąc dzieckiem * łódź wikinga* 
Kolega Rybitwa
*Ryba na obiad w naszej ulubionej wędzarni. Tym razem  Emil jadł karmazyna, a ja śledzia *Pocztówka z Kołobrzegu z Emilem w roli głównej * Jedno z nielicznych wspólnych zdjęć * Miałam chrapkę na rejs pirackim statkiem*
Te zdjęcia raczej nie potrzebują opisu :)
Kołobrzeski ratusz, a po lewej ogródek piwny z najgorszym kebabem na świecie!
*Agata-turysta * sztuka ulicy *  dwóch jegomości, których zawsze przeraźliwie się bałam* Emil, latarnia morska i niekończący się deszcz* 
A tu moja pierwsza wizyta w Kołobrzegu 

niedziela, 20 lipca 2014

Wczorajszy Look.

 Cześć,
Dziś szybki post z wczorajszego spaceru. W Zielonej Górze od tygodnia mamy tropikalne upały i od ile w ciągu tygodnia w ogóle tego nie odczułam dzięki klimatyzacji w pracy, tak od wczoraj nie mogę sobie znaleźć miejsca. Co gorsze, w taką pogodę mam wilczy apetyt więc dziś jestem totalnie objedzona i ugotowana i bez kija do mnie nie podchodź...
Mój strój na upał to obowiązkowo szorty, tym razem cukierkowo różowe, dodatkowo krótka bluzka z falbanką, sandałki i mały kuferek na długim uszku. Jeśli chodzi o kosmetyki, odkąd się odrobinę opaliłam (pierwszy raz od pięciu lat!) całkowicie odstawiłam podkład, a do nawilżania i odżywiania skóry buzi używam olejek  Soraya - idealny dla suchej skóry jak moja.
Kończę i idę coś zjeść 
Agata.
Szorty: H&M (od Siostry)  Top: New Look (second hand: 1zł)  Kuferek: od Mamy  Sandałki: CCC  Okulary: Carry

piątek, 18 lipca 2014

ZINA♥


Ja- stuprocentowa kociara mam nową czworonożną miłość- "uszaste", uroczo chrumkające buldożki francuskie. Zaraził mnie nimi mój Narzeczony i na pewno zaraz po przeprowadzce, którą planujemy takiego własnego, osobistego sobie sprawimy ☺.
W dzisiejszym poście głównym bohaterem jest  właśnie buldog Zina- ślicznotka, koleżanki mojej Siostry, która "wycałowała" mi twarz ze wszystkich stron ( i szczególnie upodobała sobie nos ).
 
Na zdjęciach pojawiła się też Ewa i  mój ulubiony wakacyjny strój: boyfriendowe szorty (TOPSHOP- second hand), błękitna,połyskująca bluzka oversize (vintage), okulary przeciwłśoneczne (H&M) i nowe, najwygodniejsze na świecie koturny (Inblu- CCC).
Dobranoc!
Agata
Fot. Ewa i ja.

środa, 16 lipca 2014

Agata gotuje: szaszłyki

Zbliża się weekend, więc dziś podzielę się z Wami fajnym przepisem na grilla. Szaszłyki z kiełbasą podpatrzyłam w gazetce Biedronki,  uwielbiam te szybkie i proste przepisy z marketów   . To fajny pomysł dla osób, które tak jak ja nie przepadają za typową kiełbasą z grilla czy ogniska. 
Przepis jest bardzo prosty. Pamiętajcie tylko, żeby min. 2 godziny przed grillowanie przygotować cukinie: pokroić  w cienkie plasterki i zalać oliwą z czosnkiem i solą i kiełbasę: ok. centymetrowe kawałki wymieszać z piórkami cebuli, ostrą papryką w proszku, kolendrą, suszoną pietruszką i pieprzem cytrynowym. Szaszłyki przyrządzamy jak na zdjęciach poniżej: nabijając na patyczki na przemian kiełbasę, cebulę, cukinię (plasterki składamy na pół), boczek i paprykę. Grillujemy lub pieczemy w piekarniku do momentu aż kiełbasa ładnie się przyrumieni, a warzywa zmiękną. Ja takie szaszłyki najlepiej lubię podawać z sałatką ziemniaczaną i sosem czosnkowym.
Smacznego !
Agata

poniedziałek, 14 lipca 2014

plażing

No niestety urlopowa sielanka się skończyła i wczoraj czas było wrócić do pracy. Dziś dla poprawy nastroju wspomnienia z plażowania. Do jutra!
Agata 

sobota, 12 lipca 2014

Lubię to: różowe rurki

To są moje pierwsze różowe rurki. Trochę to dziwne, bo w końcu róż to mój ulubiony kolor, a dopiero teraz wpadłam na to, że różowe spodnie mogą być fajne. Te są z F&F i lubię je za to, że nie cisną w brzuch,idealnie podkreślają nogi i nawet nie pogrubiają (jak większość jasnych spodni). Reszta stroju to bluzka w groszki z mini kołnierzykiem (atmosphere-lumpeks), maturalne balerinki z kokardami i ulubiona, skórzana torebka na długim uszku (M&S- lump). Na dziś to tyle. Jutro ostatni dzień urlopu. Czas wracać do pracy. Buuuu :(
Śpijcie dobrze
Agata!
 
fot. Emil