W niedzielę-najbardziej leniwy dzień tygodnia wyleguję się w łóżku do dziewiątej i łażę w piżamie jak długo się da. W między czasie robię coś dobrego na śniadanie , sprawdzam newsy w internecie popijając czarną jak smoła kawę, a później pindrzę się przed lustrem całą wieczność, by następnie pół dnia spacerować z Emilem po parku, zajadać prażony słonecznik na ławce w lesie, albo siedzieć ze znajomymi na grillu i pleść beztrosko wianek z koniczyny czekając na smakołyki z rusztu. Tak spędzaliśmy niedziele z Emilem w ostatnim czasie i pewnie podobnie spędzimy ją jutro.
W którąś z ostatnich niedziel zmiksowałam moje ulubione elementy: koronkową sukienkę, marynarski krótki top, opaskę z fiołkami, srebrne mokasyny i kwiecistą torebkę vintage. Korzystając z wolnego od pracy sprawiłam sobie fioletowe kocie oko, a moją broszkę z motylem przemieniłam w naszyjnik;)
Sukienka: H&M(sh), opaskaH&M, bluzka, torebka-vintage, naszyjnik- Pimkie, mokasyny-targ w Skarżysku.