niedziela, 17 maja 2015

16♥05♥15

Przeprowadzam się. Za tydzień będę już mieszkała w Warszawie, zobaczymy jak będzie. Ostatnie dwa tygodnie zleciało na  pożegnalnych spotkaniach ze znajomymi, szlajaniu się po Zielonej Górze i załatwianiu biurokracji (coś okropnego, z moim zboczeniem na punkcie standardów obsługi klienta przeżyłam niezły szok...)W sobotę ostatni raz odwiedziliśmy z Emilem Palmiarnie, spacerowaliśmy po ukochanych uliczkach Starego Rynku, a na koniec wylądowaliśmy na piwie z sokiem imbirowym w ulubionym ogródku. Będę tęsknić i na pewno jeszcze nie raz wrócę do Zielonej.
Udanego tygodnia!
a.

wtorek, 5 maja 2015

sobota, 2 maja 2015

Trzy przepisy kwietnia

Witajcie!
Tym razem mam dla Was trzy potrawy, które często gościły w moim domu w kwietniu. Znajdziecie tu wskazówki jak przyrządzić coś na śniadanie/kolację , coś na obiad i słodkości na deser.
Smacznego :)
Składniki sałatki: mieszanka sałat z rukolą, ser lazur, prażone ziarna słonecznika, gruszka (np. konferencja) 
sos: oliwa, sok z cytryny, łyżeczka miodu, łyżeczka musztardy.
Na talerzu układamy sałatę, gruszkę obieramy, pozbywamy gniazda nasiennego i kroimy na cienkie plasterki, wykładamy na sałatę. To samo robimy z serem pleśniowym. Sałatkę posypujemy prażonym słonecznikiem, polewamy sosem i podajemy z maślanymi grzankami.
Pasta do makaronu powstała spontanicznie z mrożonej dyni , którą akurat miałam w zamrażalniku. Na oliwie podsmażyłam dwie marchewki pokrojone w plasterki, startą na tarce małą cukinię i mrożoną dynię ( bez skórki, pokrojona w kostkę), Gdy warzywa były miękkie podlałam je domowym przecierem pomidorowym (można zastąpić go sokiem pomidorowym, ale nie koncentratem, bo ten zabije słodki smak dyni), dorzuciłam dwa ząbki czosnku, zblendowałam i doprawiłam solą i pieprzem. Ugotowane al dente kokardki połączyłam z pastą dyniową i zajadałam z pokruszoną fetą i plastrami, smażonej pikantnej kiełbasy. Mieszanka słodko-słono-pikantna = coś pysznego! :)
Na dwie kokilki szarlotki użyłam: 1/3 kostki masła (82%), 3/4 szklanki mąki, 2 łyżeczki cukru pudru i łyżeczkę cukru w kryształkach, najlepiej brązowego. Dodatkowo antonówki ze słoika od mojej Babci (domowe najlepsze! ) i bitą śmietanę z dozownika.
To maślane ciasto jest banalnie proste, wystarczy wymieszać mąkę z masłem i cukrem pudrem i zagnieść ciasto. Dzielimy je na 4 części, dwie z nich wykładamy na dnie kokilek i wkładamy na 10 minut do rozgrzanego piekarnika. Gdy spód się upiecze wykładamy na nie jabłka (można dodać odrobinę cynamonu),do pozostałego ciasta dodajemy łyżkę mąki i brązowy cukier tworząc kruszonkę, posypujemy masę jabłkową i wstawiamy do piekarnika na kolejne 10 minut. Gdy kruszonka na szarlotkach ładnie się zarumieni wyjmujemy  z piekarnika i ostawiamy na chwilę do ostygnięcia. Serwujemy na ciepło z dodatkiem bitej śmietany. Moja Rodzina je uwielbia!

piątek, 1 maja 2015

Kiedyś i dziś


Podczas spaceru po jednej z ulubionych uliczek Zielonej Góry na starej tablicy ogłoszeń natrafiłam na zdjęcie kamienicy z pierwszego i drugiego zdjęcia gdzieś  z poprzedniego stulecia. Ten pomysł bardzo mi się spodobał i chętnie podobne foto-wspomnienia widziałabym w innych zakątkach Rynku. 
Tak z innej beczki, nawiązując do dzisiejszych zdjęć zachęcam Was do odwiedzania Top Secret, to tam natrafiłam na mój  nowy, mały czarny płaszcz  i okazał się fajną odskocznią od beżowych trenczy, które nosiłam do tej pory (klik, klik). Czerń obok różu jest ostatnio moim topowym kolorem!
Pierwszy dzień majówki zawiódł mnie okropnie. Obudziłam się z bólem głowy, który towarzyszył mi cały dzień. Na spacerze nie wytrzymaliśmy z Emilem zbyt długo, bo przeraźliwie nas wywiało, a na dodatek sąsiad nade mną robi remont i cały czas raczy nas wierceniem :(Wczoraj skończyłam czytać "Zaginioną Dziewczynę " i jak zwykle czuję tę straszną pustkę, a przez przeprowadzkę w domu nie mam już żadnej innej książki! 
Mam nadzieję, że weekend wypadnie lepiej. Coś Wam jutro ugotuję :)
Miłego wieczoru!
a.
26.04.2015
fot. Mama

wtorek, 28 kwietnia 2015

Koniec Kwietnia


Fuksjowe rurki przed kostkę spodobały mi się u ślicznej Kamili Baar w jednym z odcinków "Na dobre i na złe". Jako stuprocentowy lumpeksowy farciarz trafiłam na właśnie takie-wymarzone w jednym z zielonogórskich second handów. Teraz wiosną śmigam w nich z czarnym T-shirtem, ramoneską i klasycznymi balerinami, tak jak lubię najbardziej. 
 W dzisiejszym poście wspominam również ostatnią niedzielę, którą spędziłam z Mamą. Zielona Góra była cudownie kwitnąca (dziś od rana leje!), wiec cały dzień spacerowałyśmy, przyniosłyśmy trochę wiosny do domu i zajadałyśmy się moją popisową szarlotką z maślaną kruszonką-przepis już wkrótce na blogu.
Miłego wieczoru 
Agata

czwartek, 23 kwietnia 2015

Agata gotuje: kokardki z tuńczykiem i gorgonzolą

W piątkowy poranek chcę Wam pokazać fajny przepis, na szybki weekendowy obiad. Makaron z gorgonzolą i tuńczykiem powstał  sam z siebie ze składników które akurat miałam w lodówce.
Samo przygotowanie trwa tyle ile makaron potrzebuje by ugotować się al dente. Zaczynamy właśnie od wstawienia wody. Ja do przepisu użyłam kokardek (farfalle), bo najbardziej je lubię. Czekając na makaron zajmuję się pastą. Na rozgrzaną oliwę wrzucam 3-4 posiekane ząbki czosnku i doprawiam ostrą papryką w proszku. Rumienię, uważając by czosnek się nie spalił. Następnie siekam garść rukoli i dodaje na patelnię wraz z serem gorgonzola. Czekam aż ładnie się rozpuści tworząc sos  i zdejmuje z ognia. Odcedzone, gorące kokardki wrzucam na patelnię z sosem serowym, dorzucam tuńczyka z puszki (bez oleju) i pomidorki koktajlowe (ja użyłam daktylowych, są słodziutkie). Przed podaniem doprawiam świeżo zmielonym pieprzem i voila!