wtorek, 28 kwietnia 2015

Koniec Kwietnia


Fuksjowe rurki przed kostkę spodobały mi się u ślicznej Kamili Baar w jednym z odcinków "Na dobre i na złe". Jako stuprocentowy lumpeksowy farciarz trafiłam na właśnie takie-wymarzone w jednym z zielonogórskich second handów. Teraz wiosną śmigam w nich z czarnym T-shirtem, ramoneską i klasycznymi balerinami, tak jak lubię najbardziej. 
 W dzisiejszym poście wspominam również ostatnią niedzielę, którą spędziłam z Mamą. Zielona Góra była cudownie kwitnąca (dziś od rana leje!), wiec cały dzień spacerowałyśmy, przyniosłyśmy trochę wiosny do domu i zajadałyśmy się moją popisową szarlotką z maślaną kruszonką-przepis już wkrótce na blogu.
Miłego wieczoru 
Agata

czwartek, 23 kwietnia 2015

Agata gotuje: kokardki z tuńczykiem i gorgonzolą

W piątkowy poranek chcę Wam pokazać fajny przepis, na szybki weekendowy obiad. Makaron z gorgonzolą i tuńczykiem powstał  sam z siebie ze składników które akurat miałam w lodówce.
Samo przygotowanie trwa tyle ile makaron potrzebuje by ugotować się al dente. Zaczynamy właśnie od wstawienia wody. Ja do przepisu użyłam kokardek (farfalle), bo najbardziej je lubię. Czekając na makaron zajmuję się pastą. Na rozgrzaną oliwę wrzucam 3-4 posiekane ząbki czosnku i doprawiam ostrą papryką w proszku. Rumienię, uważając by czosnek się nie spalił. Następnie siekam garść rukoli i dodaje na patelnię wraz z serem gorgonzola. Czekam aż ładnie się rozpuści tworząc sos  i zdejmuje z ognia. Odcedzone, gorące kokardki wrzucam na patelnię z sosem serowym, dorzucam tuńczyka z puszki (bez oleju) i pomidorki koktajlowe (ja użyłam daktylowych, są słodziutkie). Przed podaniem doprawiam świeżo zmielonym pieprzem i voila!

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Spacerkiem po Zielonej Górze

Dziś FotoWspomnienia mojego niedzielnego,wiosennego spaceru po Zielonej Górze. Cały czas czekam, aż zrobi się cieplej!
Miłego tygodnia
a.

sobota, 18 kwietnia 2015

Dzisiejsze nowości

Rano, po moim rytualnym piciu kawy wyskoczyłam do sklepu po szampon do włosów i buraki ( zachciało mi się carpaccio :) ) Po wyjściu z klatki zamiast  skręcić  do sklepu spożywczego pognałam do lumpa skandynawskiego, który wyłonił mi się na horyzoncie, no i nie mogłam mu się oprzeć. Przeleciałam, przez second hand jak burza, żeby mój Emil nie wywęszył, że kupuje kolejne ciuchy, a przecież obiecywałam, że w najbliższym czasie już nie będę. Jak zwykle zakorkowałam przymierzalnie z całą stertą ciuchów i  kolejny  raz dopisało mi szczęście. Wśród sterty niepasujących ubrań, które przymierzyłam natrafiłam na pudrową, kimonową sukienkę jakiejś brytyjskiej firmy( o niebo lepiej wygląda na sylwetce),luźny żakiet z Zary, który będę nosiła do rurek i nowiutkie( miały jeszcze metkę i nalepki), brokatowe balerinki z Nexta. Za wszystko zapłaciłam jakieś kilkanaście złotych, wystarczyły mi drobne, które znalazłam w kieszeni kurtki i nie musiałam nawet biec do bankomatu. Szczęście mi dziś dopisuje! no i Emil, który zobaczył mnie z reklamówką z lumpa, po obejrzeniu łupów nawet nie zrzędził ;)

sobota, 11 kwietnia 2015

11♥04♥15



Witajcie w kwietniu,w pierwszym, pięknym ,wiosennym dniu tego roku. Dziś bohatetem posta są moje najlepsze dżinsy rurki. Pewnie tak jak ja spotałyście się z problemem rozciągających sie w pasie spodni. Niby w sklepie leżą idealnie,a w domu,gdy w nich pochodzę beznadziejnie się rozszerzają i spadają z tyłka. Strasznie mnie to wkurza,bo nie lubię nosić pasków. Tak bylo dopóki nie trafilam w lumpie na dżinsy z Cubusa,które niezmiennie leżą idealnie i świetnie dopasowują się do sylwetki. Dziś możecie zobaczyć je w pełnej krasie z koszulką w paski z lumpa(atmosphere) i buraczkowymi botkami z Auchan. A już jutro w końcu będę mogła założyć do nich ulubione balerinki☺
Kocham Cie Wiosno!