wtorek, 29 maja 2012

Nach Berlin!

Witajcie Moi Drodzy! 
 W końcu znalazłam chwilę wolnego czasu, ogarnęłam  ogrom zdjęć, które napstrykałam w ostatnim czasie i udało mi się sklecić obiecaną notatkę z fotkami z wypadu do Berlina. Na wstępie muszę dodać, że zarówno dla mnie jak i Emila była to pierwsza wyprawa do Niemiec. Nigdy nie sądziłam, że Berlin może być taki fajny! Zawsze marzyła mi się chłodna Północ zamieszkała przez potomków Wikingów, francuskie średniowieczne grody, a najbardziej flandryjskie Lille gdzie urodził się mój Dziadek. Berlin okazał się taki pozytywny i "wyluzowany". Miasto było pełne zieleni z charakterystycznymi rozłożystymi platanami, pachniało kwitnącymi akacjami, i przyciągało wzrok znanymi zabytkami i dziełami architektury współczesnej. Nawet rurociągi biegnące przez miasto były pomalowane na różowo, a historyczni zapaleńcy mogli podziwiać pozostałości mury berlińskiego w kolorowej wersji graffiti. Mieszkańcy stolicy przemieszczali się rowerami, które można wypożyczyć dosłownie co parę metrów. Inni odpoczywali na leżakach nad rzeką, gawędzili w knajpkach zajadając pyszności, których zapach roznosił się dokoła, a jeszcze inni gromadzili się w parkach, by pograć w frisbee czy badmintona. Jeśli chodzi o jedzonko, to w Berlinie Zachodnim zjecie prawie wszystko od najróżniejszych fast foodów, po smakołyki z Dalekiego Wschodu, Francji, Włoch, typowe "domowe jadło” i oczywiście tradycyjną „Berliner Curry Wurst”, którą można przekąsić na Aleksanderplatz za całe 1.35 euro :D Turystów na każdym kroku kusiły stragany z berlińskimi pamiątkami, wiadomo trochę tandetnymi, ale oczywiście wcale nie tanimi :P Mnie osobiście zachwycił zaułek z kramami artystów i ich rękodziełami. Oferowali same piękności od „surowej” bursztynowej biżuterii, po malunki i kocie bibeloty z ceramiczną broszką z pyszczkiem syjamskiej kici  na czele. I pewnie skuszę się na nią  następnym razem;) Niestety artyści z tej cudnej uliczki wycwanili się i nie mogąc opędzić się od rozochoconych turystów-fotografów (takich jak ja:P) zakazali uwieczniania swoich stoisk. {Może, któryś z Czytelników wie przypadkiem jak to miejsce się nazywa?:)}
 Nasz berliński dzień zaczęliśmy oczywiście od Aleksanderplatz. Próbowaliśmy wjechać na wieżę telewizyjną - Fernsehturm, by obejrzeć panoramę miasta, ale nie dość, że za taką przyjemność trzeba zapłacić 12 euro to czekało Nas  stanie w gigantycznej kolejce ponad półtorej godziny, co i tak nie znaczyło, że oczekiwanie się nie wydłuży. Daliśmy sobie więc spokój i ruszyliśmy dalej. Nie będę Was zanudzać notami historycznymi poszczególnych zabytków. Zobaczyliśmy oczywiście Fontannę Neptuna, przecudowną Katedrę Berlińską, Bramę Brandenburską na Placu Paryskim, Nowy Odwach,Czerwony Ratusz, Reichstag, Checkpoint Charlie(...) a na  koniec główny Gmach Sony Center. Z kolei następny wypad na pewno rezerwuje Wyspie Muzeów. Połowę naszej   berlińskie wycieczki spędziliśmy w parkach lub nad rzeką. Byłam w siódmy niebie i strasznie żałowałam, że nie mieliśmy trochę więcej czasu, żeby dołączyć się do piknikujących z kraciastym kocykiem i koszem pełnym smakołyków. Zostawiam sobie to na kolejne odwiedziny Berlina:)
 Dzięki naszym kompanom podróży Pati i Bartkowi, którzy znali już miasto, przez te kilkanaście godzin zobaczyliśmy naprawdę baaaaardzo dużo i łącznie przemaszerowaliśmy ponad 25 kilometrów!!! Do domu dotarliśmy późną nocą, a nogi kompletnie odmawiały nam posłuszeństwa.
 Na koniec Mam do Was ogromną prośbę, Moi Drodzy Czytelnicy, jeśli choć trochę znacie Berlin podzielcie się ze mną swoimi ulubionymi zakamarkami i miejscami godnymi polecenia, następnym razem z chęcią je odwiedzę
 Tschüs!

700" />

10 komentarzy:

  1. ajjj uwielbiam Berlin <3 piękne zdjęcia! :)
    Mag.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bede w Berlinie juz za 2 miesiace. Tez lubie to miasto.

    OdpowiedzUsuń
  3. dół stylizacji świetny! piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. www.lenka-store.pl30 maja 2012 04:38

    Najpiękniejsze to jest to autooo :)
    ale Ty tez pięknie :)

    Pozdrawiam ciepło,
    a wszystkie Panie zapraszam do naszej
    Krainy Kobiecych Przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń
  5. godne zazdroszczenia, wybrałabym się do Niemiec, też nie byłam ;d
    uwielbiam odwiedzać nowe miejsca pierwszy raz z bliską osobą ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. fajny zestawik i świetne fotki ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno tu nie byłam :) Ślicznie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Te leginsy zdarłabym z Ciebie bezzwłocznie, ah, mniaaam;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Berlina dobrze nie znam, właściwie to nie znam w ogóle... :) ale wiem jedno - gdybym tylko się tam pojawiła moje kroki skierowałyby się wprost do Muzeum Pergamońskiego :D ponoć robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdeczne za wszystkie komentarze;)