poniedziałek, 12 października 2009

blue velvet

Pierwszą październikową sobotę niespodziewanie spędziłam na pięknym Roztoczu w Suścu. Kto tam był na pewno wie, że to jedno z tych miejsc do których ma się ochotę wracać i wracać.
Pogoda jak na październik dopisywała ,więc godzinami mogliśmy wędrować leśnymi ścieżkami przy akompaniamencie szumów Tanwi...
Dzięki trenczowi w którym jestem na zdjęciach (jeden z moich najlepszych wiosennych zakupów)
jeszcze bardziej polubiłam błękit (głównie ten lekko rozmyty i przydymiony), który do tej pory pasował mi jedynie do urody delikatnych blondynek. Od tamtego czasu w mojej szafie pojawiło sie kilka rzeczy w tym odcieniu i jestem z nich bardzo zadowolona. Szczególnie upodobałam sobie zestawienie błękitu z jasnym beżem, które juz pare razy podpatrzyłam na pokazach mojego ukochanego Blugirl:)

*płaszcz- red herring(sh) *buty- atmosphere(sh) *torba(sh)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję serdeczne za wszystkie komentarze;)