W stu procentach podpisuję się pod deklaracją uwielbienia do "bluzek koszulowych" i mokasynów, które tej wiosny ma chyba co druga z Nas. Jeśli chodzi o koszule, najfajniejsze jest to, że te najbardziej popularne ostatnimi czasy: lekko transparentne z okrągłym kołnierzykiem, kokardą lub żabotem powracają do łask co jakiś czas więc nie musimy od razu rzucać się na te z sieciówek (niestety niezbyt tanie, a bardzo kiepskiej jakości) tylko możemy pogrzebać w "starociach" mamy( W latach 90-tych na pewno miała choć jedną w swojej szafie), albo po prostu pójść do pierwszego lepszego lumpeksu/outletu i wygrzebać bluzkę koszulową vintage. Tak było z bluzką z dzisiejszych zdjęć(pisałam o niej już tutaj). Jeśli chodzi zaś o mokasyny to najlepiej zainwestować w jedną, ale porządną skórzaną parę. Ja w swoje idealne Vagabondy zainwestowałam Cały majątek:P (są z drugiej ręki: patrz tutaj). Tym mokasynowo- koszulowym akcentem
kończę dzisiejszy wpis i zbieram się na pociąg do Warszawy.Po dwóch dniach delegacji, gdy wrócę do Zielonej Góry pochwalę się na blogu wczorajszym cudownym wyjazdem do Berlina, a tymczasem zmykam.
Buziaki
a.
świetna ta koszula :D
OdpowiedzUsuńwyglądasz bardzo fajnie
zapraszam na nowy post ;*
fajne są te czerwone elementy na bluzce i butach
OdpowiedzUsuńpiękne połączenie mokasynów i podwiązanej koszuli :)
OdpowiedzUsuńjejku, bluzeczka z bucikami wygląda bosko ;o
OdpowiedzUsuńPiękne są te mokasyny!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie! Twój blog to jeden z mych NAJulubieńszych:)
OdpowiedzUsuńWyglądasz genialnie :) i nic więcej nie trzeba dodawać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
i zapraszam do naszej Krainy Kobiecych Przyjemności :)