sobota, 23 sierpnia 2014

Hej wesele, hej!


Tydzień temu o tej porze byliśmy gośćmi weselnymi w Pszczynie 
u rodziny Emila, dlatego oczywiście nie może zabraknąć posta
 z sukienką ze ślubu. 
Dzięki tej kiecce w końcu polubiłam obcisłe ubrania, których do tej
 pory kompletnie unikałam. Pierwotnie sukienka sięgała połowy łydki,
 ale czułam się w niej "za bardzo zakryta" i trochę nie mogłam się ruszać,
 dlatego wylądowała u krawcowej.  Traf chciał, że pudrowa
ślicznota z baskinką i torebka są z River Island (sh),
 a szpilki, na platformie w których wytrzymałam do czwartej nad ranem ()
 pożyczyłam od Mamy.
Jutro pokażę Wam cudowne miejsce, które jakiś czas temu odwiedziłam.
Spokojnej Soboty!
Agata

4 komentarze:

Dziękuję serdeczne za wszystkie komentarze;)